O tym jak zacząć, by dobrze skończyć !
„Jakie chcielibyście dekoracje ?”
„No nie wiemy… coś ładnego. Może coś w beżach. Bo wszyscy tak teraz robią.”
„A co ma oddawać Wasza scenografia?”
(pauza)
„No… żeby było ładnie.”
Znasz to? Albo czujesz, że to właśnie Twoja sytuacja?
Taka sytuacje jest częstsza niż Ci się wydaje. Mnóstwo par inwestuje w scenografię ślubną, nie wiedząc po co. Robią dekoracje, „bo ma być efekt WOW”, bo „wszyscy coś robią”, bo „trzeba czymś zapełnić salę”. Ale nie zadają sobie najważniejszego pytania:
Dlaczego w ogóle chcemy mieć scenografię? Co ona ma nam dać? Jaki wpływ ma mieć na nasze przyjęcie?
1) Scenografia bez celu to najdroższa zapałka
Bo scenografia nie jest po to, żeby „coś było”.
Nie jest tylko do „zapełnienia pustki”.
Nie jest dla zdjęć.
Nie jest dla gości.
Jest dla Was i Waszych gości.
Ma opowiedzieć o tym, kim jesteście, jaką energię chcecie wnieść w ten dzień, co jest dla Was ważne.
A jeśli tego nie wiecie, to… czego właściwie oczekujecie od tych dekoracji?
2) Najczęstsze objawy działania bez celu
„Chcemy trochę boho, ale też elegancko. I dużo różu, ale też naturalnie. I może coś z lasem. Albo pustynią.”
→ Chaos to nie styl.
„Chcemy to, co było u Kasi – było pięknie!”
→ Inspiracja nie zastąpi tożsamości.