Trening funkcjonalny – czym naprawdę jest i jak go wykonywać?
Żyjemy w dobie rozwijającej się technologii, która wkracza w każdą sferę życia – także w obszar aktywności fizycznej. Nowe badania z zakresu fizjologii i biomechaniki sprawiły, że od kilku lat niezwykle popularne stało się pojęcie trening funkcjonalny. Niestety, jego znaczenie bywa mocno wypaczone. W tym artykule wyjaśniamy, czym naprawdę powinien być trening funkcjonalny, jak go odróżnić od marketingowych trików i jak stworzyć plan, który rozwija wszystkie cechy motoryczne.
Czym jest prawdziwy trening funkcjonalny?
Podstawowa zasada brzmi: Twoja funkcja definiuje Twoją formę. Trening funkcjonalny nie polega na balansowaniu na piłce BOSU ani na wykonywaniu przypadkowych ćwiczeń z taśmami TRX.
Jego celem jest przystosowanie do życia i codziennych wyzwań fizycznych – przenoszenia ciężkich przedmiotów, pomocy innym czy reagowania w sytuacjach nagłych.
Dlatego ćwiczenia funkcjonalne powinny rozwijać siłę, szybkość, gibkość i wydolność. Prawdziwy trening funkcjonalny kształtuje ciało wszechstronne – takie, które dobrze wygląda, ale też potrafi sprostać wymaganiom życia.
Mity o treningu funkcjonalnym
W praktyce to, co często określa się jako „trening funkcjonalny”, to zestaw lekkich ćwiczeń równoważnych, często o zbyt niskiej intensywności. Balansowanie na niestabilnym podłożu czy zestawy oparte wyłącznie na gadżetach (piłki BOSU, taśmy TRX) mogą wspierać stabilizację, ale same w sobie nie zbudują ani siły, ani atletycznej sylwetki.
Dodatkowo próba naśladowania ruchów sportowców wyczynowych w uproszczonej formie zwykle przynosi więcej szkody niż pożytku. Transfer tych ćwiczeń do realnej sprawności jest minimalny, a czasem wręcz zaburza naturalne wzorce ruchowe.